W 2014 roku na łamach Journal of Experimental Psychology wydawanego przez American Psychological Association ukazał się artykuł Alison Wood Brooks z Harvard Business School prezentujący wyniki badań na temat różnych strategii podejścia do sytuacji wywołujących w nas stres i podenerwowanie. Badaczka postanowiła przyjrzeć się, na ile popularna strategia „Keep Calm and Carry On”, wylansowana podczas drugiej wojny światowej przez rząd Wielkiej Brytanii w celu podtrzymania morale narodu brytyjskiego w czasie wojny, sprawdza się w takich sytuacjach, jak chociażby prezentacje czy trudne rozmowy z szefem.

Ten popularny slogan Alison Wood Brooks zestawiła z innym podejściem do takich wyzwań, a mianowicie z próbą zamiany podenerwowania na podekscytowanie – „Get Excited”.

Do badania zaproszono 140 studentów. Każdemu z nich zapłacono 5 dolarów za wygłoszenie dwuminutowej prezentacji pod tytułem „Dlaczego jestem dobrym współpracownikiem?”. Aby trochę „podgrzać” atmosferę, uprzedzono ich, że wystąpienia zostaną nagrane i ocenione później przez innych. Przed wystąpieniem uczestnicy eksperymentu zostali poproszeni o wypowiedzenie zdań „jestem spokojny” lub „jestem podekscytowany”. Do oceny wystąpień zatrudniono niezależnych oceniających, nieświadomych reguł eksperymentu. Ich zadaniem było obejrzenie wystąpień i ocenienie ich według kryteriów, czy były one dostatecznie przekonywujące (czy mówca przekonał ich do tego, że jest dobrym współpracownikiem). Oceniano również czy mówca wydawał się pewny siebie, nerwowy, podekscytowany, kompetentny czy  wytrwały.

Wynik? Zapewne już podejrzewasz, jaki był wynik tej oceny. Uczestnicy, którzy mówili „jestem podekscytowany”, zostali uznani za bardziej przekonywujących, kompetentnych, pewnych siebie i wytrwalszych niż ci, którzy mówili „jestem spokojny”. Co więcej, „podekscytowani” badani przemawiali dłużej niż „spokojni”. Ku zaskoczeniu badanych, okazało się, że ci, którzy nie wypowiadali żadnego zdania przed swoją prezentacją, wypadli bardziej przekonywująco od „spokojnych”.

Wyniki innego badania przeprowadzenego przez Alison Wood Brooks również przemawiają za zmianą naszego podejścia w sytuacjach, w których czujemy się mocno niepewni.

Tym razem 218 uczestnikom badania dano do rozwiązania stresujące zadania matematyczne. Przed przystąpieniem do rozwiązywania poproszono ich o przeczytanie zdań „postaraj się być spokojny” lub „postaraj się być podekscytowany” lub „proszę chwilę zaczekać’. Neutralne zdanie zostało umieszczone dla kontroli badania. Nie spodziewano się jednak znaczących różnic pomiędzy uczestnikami „neutralnymi”, a „spokojnymi”.  Przy tym zadaniu dodatkowo mierzono uczestnikom ciśnienie krwi.

Po analizie wyników okazało się, że rezultaty uczestników „spokojnych” i „neutralnych” były prawie identyczne, a uczestnicy „podekscytowani” osiągali znacznie lepsze wyniki. Ciśnienie krwi wzrosło znacząco u wszystkich badanych i utrzymywało się na stałym wysokim poziomie przez całą próbę. Nawet mimo instrukcji „staraj się pozostać spokojnym”.

Wielu z nas wierzy, że próba uspokojenia się jest najlepszym sposobem walki z niepokojem związanym z jakimś zadaniem. Zapewne takie strategie jak medytacja czy ekspresyjne pisanie w wielu sytuacjach pomagają nam obniżyć pobudzenie związane ze stresującymi momentami. Jednak powyższe badania pokazują, że kiedy dopadnie nas stres, lepiej zrobimy, kiedy zamiast uspakajać się, spróbujemy wzbudzić w sobie ekscytację. Ekscytacja i niepokój są uczuciami o podobnej sile pobudzania nas. Miedzy innymi właśnie dlatego łatwiej nam jest zmienić niepokój w ekscytację niż spróbować uspokoić się tuż przed ważnym zadaniem.